Czytanka na weekend: « Connaissez-vous ces mots hérités de nos ancêtres les Gaulois? ».
Le Figaro przybliża działalność Jean-Paula Savignaca, francuskiego tłumacza łaciny, greki, oraz wymarłego języka galijskiego. Wiemy na pewno, że galijski należał do rodziny języków celtyckich, w związku z czym jest spokrewniony ze współczesnym walijskim, kornwalijskim i bretońskim, oraz trochę dalej z irlandzkim i szkockim-galijskim. Co ciekawe bretoński, mimo iż mówi się nim na terenach Francji, nie jest pozostałością galijskiego. Osadnicy bretońscy przybyli do Armoryki, później nazwanej Bretanią, z terenów Kornwalii, w czasach, gdy ich rodzinne ziemie były stopniowo odbierane im przez Anglo-Sasów.
Z oryginalnego języka galijskiego do naszych czasów zachowały się głównie nazwy rzek i miejsc, trochę pojedynczych słów zapisanych przez rzymskich kronikarzy, oraz mała grupa słów, która przeniknęła do współczesnego języka francuskiego. Na tej skromnej podstawie prowadzone są próby rekonstrukcji. Jean-Paul Savignac jest jednym z ekspertów w tej dziedzinie. Jego książki można kupić na Amazon.fr.
Zrekonstruowany (z dużą dozą fantazji) język galijski jest czasami wykorzystywany w piosenkach przez muzyków folkowych i folk-metalowych. Jedną z moich ulubionych jest « Omnos » zespołu Eluveitie (słowa i tłumaczenie fr.).
Tragiczna historia Kornwalii i Bretanii stała się źródłem wielu mitów arturiańskich. Historyczny król Artur był prawdopodobnie wodzem brytyjskim, który powstrzymał na jakiś czas napór Anglo-Sasów na Kornwalię na przełomie V i VI w. n.e. O tych wydarzeniach w stosunkowo realistyczny sposób opowiada trylogia Bernarda Cornwella « Warlord Chronicles », której pierwsza część została niedawno wydana w Polsce jako « Zimowy Monarcha ».