Poniższy wpis jest częścią projektu « W 80 blogów dookoła świata » i dotyczy tradycyjnych marek z danego kraju. Czyli produkty i firmy, które szczególnie się kojarzą: niemiecki Volkswagen, szwedzka Ikea, polska… Biedronka?… Francja również kojarzy się bardzo łatwo, zarówno pod względem firm (Carrefour, Orange, Renault…) , jak i produktów (wina, sery, szampan, bagietki, więcej wina, więcej serów). Serek kiri, o, to jest ciekawa historia.
Ale nie. Ten blog nie jest o nowoczesnych firmach, a win powyżej 5 euro to ja nie kupuję. Najdroższe jakie piłem w życiu dostałem za darmo po przebiegnięciu maratonu w Médoc. Zamiast tego chciałbym Wam przybliżyć historię « marki » w sensie symbolu od wieków kojarzonego z Francją, ale wykorzystywanego wszędzie na świecie, od logo zespołów sportowych, po spinkę chusty harcerskiej. Lilijka, kwiat lilii, fleur de lis. To, co widzicie w lewym górnym rogu przeglądarki, czytając ten wpis.
Przede wszystkim to wcale nie jest lilia.
Powyższa rycina pochodzi z « Dictionnaire raisonné de l’architecture française du XIe au XVIe siècle », tom 5, strona 495, (dostępne na Wikisource, oraz archive.org) i przedstawia kosaćca, kwiat rosnący u brzegów rzek, zwany również irysem. Najpewniej to właśnie jego biała, lub żółta odmiana trafiła do francuskiej heraldyki, a nazwa lilii wzięła się z nieporozumienia, którego korzenie sięgają początków samej Francji. A to oznacza, że mogę Wam teraz o tym początku Francji opowiedzieć. Ha.
Na początku V wieku naszej ery, gdy zachodnie Cesarstwo Rzymskie jeszcze jako tako trzymało się i Galia wciąż do niego należała, Frankowie zamieszkiwali terytorium współczesnej Belgii i południowej Holandii. Ponoć nazwa pierwszej dynastii francuskiej, Merowingów, pochodzi oryginalnie od nazwy holenderskiej rzeki Merwede, od której wziął imię Meroweusz (lub Merowech), pół-legendarny wódz Franków z tamtych czasów. Albo być może był to germański bóg tej rzeki, czczony przez Franków. Wiemy o nim tak mało, że obie wersje są równie prawdopodobne.
Po Meroweuszu – o ile istniał – wodzem Franków został Childeryk, postać już zdecydowanie historyczna. Childeryk walczył z Rzymem po stronie Attyli, ale po jego śmierci zmienił front i przez kolejne lata w imieniu Cesarstwa bronił Galii przed innymi germańskimi plemionami. Dzięki sprytowi i sojuszom stał się de facto władcą dużej części Galii, dzieląc kraj jedynie z rzymskim generałem Egidiuszem. Gdy umarł w 481r. zachodnie Cesarstwo Rzymskie już nie istniało. W godnym Gry o Tron zwrocie akcji syn Childeryka – Chlodwig – pokonał Syagriusza – syna Egidiusza – i ogłosił się królem, w ten sposób niszcząc ostatni przyczółek Cesarstwa Rzymskiego w zachodniej Europie.
Jedna z wersji legendy o kwiecie lilii mówi, że ruszając na południe z ojczystych ziem Franków, Chlodwig przeprawiał się przez rzekę Lys. Tam właśnie rosnące gęsto irysy wskazały mu bród, którym mogło przejść jego wojsko, a Chlodwig uznał to za dobry omen. Nazwa fleur de lis miałaby więc nie oznaczać kwiatu lilii, lecz kwiat z rzeki Lys. Inna wersja mówi o cudownym pojawieniu się ampułki ze święconą wodą, przyozdobionej motywem lilii, w chwili gdy Chlodwig przyjmował chrzest w okolicach współczesnego Reims w Boże Narodzenie roku 508. (Zdjęcie obok, które wziąłem prosto z Wikipedii, przedstawia chrzest Chlodwiga i świętą ampułkę, niesioną w dziobie przez gołębia; płaskorzeźba w kości słoniowej, obecnie w muzeum w Amiens). Obie wersje legendy na wieki połączyły symbol lilii z władzą królewską i chrześcijaństwem.
Z czasem jednak oryginalne, religijne znaczenie uległo zatarciu. Fleur de lis stała się po prostu symbolem Ancien Régime, a co za tym idzie całej Francji. Zaczęły jej używać rody arystokratyczne w całej Europie, jeśli tylko mogły pochwalić się posiadaniem jakiegoś francuskiego króla wśród swoich przodków. Lilijka zaczęła trafiać do herbów miast, a w efekcie stała się również symbolem wielu klubów sportowych, wywodzących się z tych miast. Dostała się na flagę Quebecu, a w XVIII wieku używano jej nawet do wypalania znamion niewolnikom w Luizjanie i na Mauritiusie.
Ciekawa jest również historia, w jaki sposób fleur de lis trafiła do harcerstwa. Od czasów późnego średniowiecza lilijka zaczęła przyozdabiać róże wiatrów na mapach: trzy listki, z których środkowy wznosi się prosto do góry, świetnie nadawały się na gustowne zakończenie strzałki, wskazującej główny kierunek. Założyciel skautingu, Robert Baden-Powell, wziął ją właśnie stamtąd: środkowy listek symbolizuje pięcie się ku górze i niezbaczanie z drogi. Niezła kariera, jak na kwiatek, który wskazał germańskim najeźdzcom bezpieczne przejście przez rzekę 😉
Inne wpisy w ramach projektu « W 80 blogów dookoła świata » – « Tradycyjne marki »:
- japonia-info-pl, Japońskie marki i ich nazwy
- Biały Mały Tajfun, Szczęśliwy Las
- Niemiecki w Domu, Znane niemieckie marki
- FRANG, CITROËN to nie tylko francuskie samochody
- Turcja okiem nieobiektywnym, Szklane imperium
- Po Prostu Włoski, Tradycyjne włoskie marki i firmy
- Kirgiski.pl, Szoro, czyli co jeszcze pije się w Kirgistanie
Nie wiedziałam, że lilia to nie lilia. Bardzo ciekawy wpis 🙂
J’aimeAimé par 1 personne
bardzo ciekawy wpis! To ciekawe jak zostało to przyjęte z biegiem lat
J’aimeAimé par 1 personne
Moje rodzinne miasto ma w herbie trzy takie kwiatki.
J’aimeJ’aime