Z innej beczki (3): Poetry Driven Conlanging

Telretakai netrah sommen, stena dairen los me ton.
Ideheure makahonne ktai primitte Zakerthon.
Polya? Nu zattaī verle. Posa vi, mi, teora.
Kaya tonhe, kaya nerhe, Dairalleī makatah.

To mój trzeci i ostatni jak na razie wpis o językach sztucznych. W poprzednich dwóch pisałem o tym, dlaczego uważam za stratę czasu tworzenie sztucznego języka z zamierzeniem, by posługiwały się nim miliony ludzi, oraz dlaczego lubię języki artystyczne, służące do budowy światów fantasy. W tym wpisie chciałbym przybliżyć Wam mój autorski pomysł na stworzenie języka sztucznego. Będzie to wpis trochę dłuższy niż zwykle i jeżeli nie jesteście bardzo zainteresowani tematem, może Was znudzić. (Albo możecie skończyć od razu na koniec notki, żeby dowiedzieć się, czemu na razie blog leży odłogiem).

Typowy sposób budowy sztucznego języka – gdy jesteś amatorem i sam za bardzo nie wiesz, co robisz –  to poczytać trochę o gramatyce, fonologii, morfologii, itd., a następnie wymyślić kilka nowych zasad gramatycznych, oraz kilkadziesiąt-kilkaset słów. Potem piszesz kilka stron tekstu z wykorzystaniem tych słów i patrzysz, czy Ci się podoba.

Chciałbym odwrócić ten proces do góry nogami. Co, jeżeli mógłbym najpierw napisać kawałek tekstu wymyślonymi słowami, a dopiero później nadałbym mu jakiś sens? Tekst nie musi być rymowany, ale rymy i konieczność liczenia sylab wyznaczają pewne granice, dzięki którym łatwiej utrzymać cały proces pod kontrolą.

Lire la suite

Normanowie vs Bizancjum

Chest ichin, mes bons messeus, qu’est né l’incomparable Tancrède, et Robert « Guiscard », qui veut dire « prudent ». Ils ont baillé des trésors immenses d’or au bienhereux Geoffroy pour bâtir notre cathédrale, pour remercier Dieu des graces qu’il leur avait faites d’avoir si bien réussi dans leurs guerres de Sicile et d’Egypte.

To tutaj, moi dobrzy panowie, urodził się niezrównany Tancred, oraz Robert « Guiscard », co znaczy « sprytny ». Dali oni niezliczone dary w złocie naszemu dobremu Geoffreyowi, by mógł zbudować katedrę i podziękować Bogu za zwycięstwa, jakie im podarował podczas ich wojen na Sycylii i w Egipcie.

Powyższy cytat pochodzi z pracy francuskiego historyka, Gauttiera du Lys d’Arc, który w 1827 roku odwiedził wieś Hauteville-la-Guichard w zachodniej Normandii. Tam jeden z mieszkańców, bardzo dumny ze swojej lokalnej ojczyzny, uraczył go powyższym tekstem. O jakie wojny w Egipcie mogło mu chodzić – nie wiemy. Podobnie też « niezrównany » Tancred, o którym mowa, patriarcha rodziny de Hauteville, był ubogim rycerzem i wsławił się jedynie swoją jurnością: miał w sumie dwunastu synów i nieznaną liczbę córek. Ośmiu z owych dwunastu synów wyjechało szukać szczęścia w południowych Włoszech, ponieważ ojciec nie miał nic, co mogliby po nim odziedziczyć. Najsławniejsi z tej ósemki to William Bras-de-Fer, Drogo, Robert Guiscard, oraz Roger Bosso. Pierwsi dwaj z nich przybyli do Włoszech w okolicach roku 1035, wkrótce po tym, jak Rainulf Drengot został hrabią Aversy, a do Normandii przyszły opowieści o bogatej południowej krainie, której mieszkańcy nie umieją się bić. (Dla młodych normańskich rycerzy były to bardzo motywujące wieści). Ale w czasach, o których mówi ta notka, młodzi Hautevillowie byli tylko najemnikami: brali udział w tych wydarzeniach, ale nie kręciły się one wokół nich. Fundamenty pod ich późniejszą karierę położyło wschodnie Cesarstwo Rzymskie. I to o jego roli w historii Normanów chciałbym dzisiaj opowiedzieć.

Lire la suite

Normanowie na Południu

Et en tant estoit cressute la multitude de lo pueple, que li champ ne li arbre non suffisoit a tant de gent de porter lor necessaires dont peussent vivre… Et se partirent ceste gent, et laisserent petite choze pour acquster assez, et non firent secont la costumance de molt qui vont par lo monde, liquel se metent a servir autre; mes simillance de li antique chevalier, et voilloient avoir toute gent en lor subjettion et en lor seignorie. Et pristrent l’arme, et rompirent la ligature de paiz, et firent grant exercit et grant chevaliere.

I tak znacznie wzrosła liczba ludzi, że ani pole ani las nie starczały, by dać, co było im konieczne do życia… I mężowie ci wyjechali, zostawiając biedę, by zdobyć dość, a nie byli też chętni, tak jak wielu tych, którzy idą w świat, by służyć innym; lecz zapragnęli by, jak dawnym rycerzom, to wszyscy im byli poddani. I wzięli broń, i złamali przysięgę pokoju, i dokonali wielkich dzieł i dali dowodów rycerstwa.

 » L’Ystoire de li Normant« , Amatus di Montecassino

Lire la suite

Die Bremer Stadtmusikanten (70)

Da dachte der Herr daran, ihn aus dem Futter zu schaffen,
aber der Esel merkte, daß kein guter Wind wehte,
lief fort und machte sich auf den Weg nach Bremen;
dort, meinte er, könnte er ja Stadtmusikant werden.

Jego pan pomyślał tedy o tym, żeby oddać go do rzeźni,
ale osioł zmiarkował, że zanosi się na coś złego.
Uciekł i ruszył w drogę do Bremy;
Tam, jak sądził, będzie mógł zostać muzykantem.

Dziś wracam do rozgryzania « Muzykantów z Bremy » braci Grimm. W pierwszej notce dowiedzieliśmy się, że główny bohater – osioł – zestarzał się i opuściły go siły. Teraz okazuje się, że osła nie tylko nie obejmuje ani ZUS, ani NFZ, ale jeszcze na domiar złego jego właściciel będzie próbował dokonać czynności, zgodnie z art. 6 ust. 2 ustawy o ochronie zwierząt zdefiniowanej jako znęcanie się nad zwierzętami. Na szczęście osioł bierze sprawy w swoje kopyta i decyduje się wypowiedzieć umowę o pracę ze skutkiem natychmiastowym.

A skoro to już wiemy to zostaje nam już tylko przemielić słownictwo i konstrukcje gramatyczne.

Lire la suite

Fleur de lis

80blogow

Poniższy wpis jest częścią projektu « W 80 blogów dookoła świata » i dotyczy tradycyjnych marek z danego kraju. Czyli produkty i firmy, które szczególnie się kojarzą: niemiecki Volkswagen, szwedzka Ikea, polska… Biedronka?… Francja również kojarzy się bardzo łatwo, zarówno pod względem firm (Carrefour, Orange, Renault…) , jak i produktów (wina, sery, szampan, bagietki, więcej wina, więcej serów). Serek kiri, o, to jest ciekawa historia.
Ale nie. Ten blog nie jest o nowoczesnych firmach, a win powyżej 5 euro to ja nie kupuję. Najdroższe jakie piłem w życiu dostałem za darmo po przebiegnięciu maratonu w Médoc. Zamiast tego chciałbym Wam przybliżyć historię « marki » w sensie symbolu od wieków kojarzonego z Francją, ale wykorzystywanego wszędzie na świecie, od logo zespołów sportowych, po spinkę chusty harcerskiej. Lilijka, kwiat lilii, fleur de lis. To, co widzicie w lewym górnym rogu przeglądarki, czytając ten wpis.

Fleur.iris

Przede wszystkim to wcale nie jest lilia.

Lire la suite

cingler, segeln (69)

L’homme est mauvais, haineux, menteur et traître dans l’âme. Vous apprendrez, grand roi, que l’homme ne respecte que trois choses: le fouet qui cingle, le joug qui jugule, et l’épée qui tue.

Człowiek jest zły, nienawistny, jest kłamcą i zdrajcą w swej duszy. Dowiesz się, wielki królu, że człowiek szanuje tylko trzy rzeczy: bicz, który uderza, jarzmo, które krępuje, oraz miecz, który zabija.

Lire la suite

dommage (68)

Une belle armée que vous avez là-bas, émir. Dommage s’il lui est arrivé quelque chose.
Piękną masz armię, emirze. Szkoda, żeby coś jej się stało.

Dommage que je ne puisse pas rester et participer à la bataille. Ce sera mieux si je mets les voiles.
Szkoda, że nie mogę zostać i wziąć udziału w bitwie. Będzie lepiej, jeśli się stąd zwinę.

Jak myślicie, która bitwa w historii była najbardziej niezwykła? Wiele osób – do całkiem niedawna jeszcze ja – zakrzyknie bez wahania, że Termopile, gdzie trzystu Spartan o ciałach wyrzeźbionych na hollywodzkich siłowniach, odzianych w same majtasy i płaszcze, stawiło czoła demonicznym zastępom perskiego Króla Królów w serii pojedynków w slow motion.

Lire la suite

Die Bremen Stadtmusikanten (67)

Es hatte ein Mann einen Esel,
der schon lange Jahre die Säcke unverdrossen zur Mühle getragen hatte,
dessen Kräfte aber nun zu Ende gingen,
so daß er zur Arbeit immer untauglicher ward.

Był sobie raz człowiek, który miał osła,
który już wiele lat niezmordowanie nosił był worki do młyna,
ale teraz jego siły go opuściły
tak, że coraz mniej nadawał się do pracy.

Lire la suite

Anabaptyści i niemiecka emigracja w Ameryce

Poniższy wpis jest częścią projektu « W 80 blogów dookoła świata » i dotyczy 80blogowdiaspory, lub innych form migracji ludzi mówiących danym językiem w inne miejsca na świecie. Pomyślałem, że w przypadku francuskiego byłoby to po pierwsze za łatwe zadanie, a po drugie, historii związanych z rozprzestrzenianiem się języka francuskiego jest tak wiele, że jedna notka to zdecydowanie za mało. Planuję więc dłuższą serię tekstów na ten temat, a dzisiaj będzie o czymś z zupełnie innej bajki: o niemieckich społecznościach religijnych w Ameryce.

Lire la suite

Osiem sposobów na śmierć z zażenowania

Czasem ze względu na pomyłki językowe możemy narazić się nie tylko na niezrozumienie, ale również zostać posądzeni o składanie propozycji seksualnych. Dzisiejszy wpis pochodzi z bloga Annie André i opowiada o kilku takich przypadkach. Możecie u niej dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy o życiu we Francji w okresie trochę późniejszym niż średniowiecze.

https://www.annieandre.com/

Języki francuski i angielski dzielą blisko połowę słownictwa. Dla osób które znają angielski, takich jak ja, nauka francuskiego może się więc wiązać z pewnymi ułatwieniami – łatwiej nam przypominać sobie słówka, ponieważ ich angielskie odpowiedniki są do nich podobne. Również gramatyka francuska, z czasami złożonymi, tworzonymi za pomocą être i avoir nie jest taka straszna, gdy te same konstrukcje znamy już z języka angielskiego. Jednak życie poligloty (jeśli znasz trzy języki, to technicznie możesz już nazywać się poliglotą 😉 ) nie jest usłane różami. Oprócz części wspólnych francuski i angielski zawierają też dużą liczbę fałszywych przyjaciół, oraz idiomów i innych wyrażeń, które działają tylko w jednym z tych języków, a w drugim brzmią dziwnie, lub co gorsza znaczą coś kompletnie innego. Co więcej, dzięki globalizacji i przynajmniej powierzchownym osłuchaniu się z angielskim przez wielu Polaków, te błędy trafiają również do nas. Typowym przykładem jest zdanie « Mam 37 lat » notorycznie tłumaczone przez początkujących uczniów w Polsce na « Je suis 37 ans », czyli « Jestem 37 lat » (bo po angielsku powiedzielibyśmy « I am 37 years old »), mimo iż francuskie « J’ai 37 ans » to dosłowne tłumaczenie polskiej wersji.

Może być jednak dużo gorzej. Lire la suite